sobota, 28 grudnia 2013

Prolog

Witam was wszystkim BAARDZO serdecznie. Może znacie mnie już z bloga harrytrouble.blogspot.com, którego ja także piszę. Strasznie przyjemnie będzie mi pisać tego bloga no i mam nadzieję na chociaż garstkę czytelników :) enjoy! x
*****************************************************
Nienawidzę tego uczucia, kiedy rozstaję się z kimś ważnym dla mnie. W tym wypadku była to moja rodzina. Przeprowadziłam się do Londynu z przymusu. Właściwie to nie chciałam się przeprowadzać, ale mój ojczym już taki jest. Jeżeli coś postanowi, będzie to miał. Kazał mi się wyprowadzić i usamodzielnić, a przez jakiś czas będzie mi opłacać dom.
 
      Rozpakowywałam ostatnie ciuchy do szaf myśląc o moim bracie. Kolejny raz wpakował się w gówno, bierze narkotyki i ma długi. Mama ani ojczym nic nie wiedzą, bo my mamy układ. Ja go przyłapałam na tym, jak wciąga, a on mnie przyłapał na imprezie. Wiem, to może się wydawać dziwne: "23-letnia dziewczyna, która nie może chodzić na imprezy". Ale to wcale nie tak. Mogę chodzić na melanże, ale tamtej nocy urządziłam go w NASZYM DOMU podczas gdy rodzice wyjechali na wakacje, wtedy Jack (mój brat) przyszedł do domu i zastał imprezę. 
      Ktoś zadzwonił dzwonkiem na drzwi. Szybko zbiegłam po schodach i spojrzałam przez wizjer. Zobaczyłam jakiegoś mężczyzne, ale nie byłam pewna kim on był. Otworzyłam drzwi, rozchyliłam lekko usta i uniosłam lekko brwi.
-Czy mnie oczy nie mylą?-powiedziałam cicho.-Louis Tomlinson przed moimi drzwiami?-uśmiechnęłam się szeroko. Co ten przystojniak ze znanego zespołu One Direction tu robił? A może... to tylko ktoś podobny do niego?
-Cześć.-uśmiechnął się słodko i podał mi rękę do przywitania.-Louis jestem, ale to chyba już wiesz. Jestem twoim sąsiadem, widzę, że jesteś nowa.-byłam pewna, że zaraz dostanę zawału. Tyle milionów dziewczyn marzy o spotkaniu z nim, a ja przypadkiem go spotkałam, a w dodatku mieszkam koło niego. 
-Joel.-przywitałam się i dalej stałam jak zamurowana.-Wejdź, proszę.-pokazałam gestem ręki, aby wszedł do środka. Jak powiedziałam, tak zrobił. 
-Może i tu nie jest idealnie, ale mam nadzieję, że podaba ci się tutaj.-powiedziałam wchodząc do salonu. Pomieszczenie wyglądało tak.
-Co ty gadasz? Jest pięknie.-powiedział chłopak rozglądają się po wnętrzu. Ja stałam dalej zszkowana, że w moim salonie stoi Louis. Odchrząknęłam głośno, a on automatycznie odwrócił się w moją stronę.
-Napijesz się czegoś?
-Chętnie.
Czuję, że moje życie się zmieni.

6 komentarzy: